Modlitwy przed Komunią świętą

Wszystkie sakramenty Nowego Przymierza wymagają przygotowania od człowieka, który pragnie przyjąć je godnie, ale jedne więcej, drugie mniej. Bo innego rodzaju przygotowania trzeba do przyjęcia sakramentu chrztu, innego - do ostatniego namaszczenia, innego jeszcze przed spowiedzią, bo wymaga szczególnej uwagi i wyznania grzechów. Jeszcze staranniejsze przygotowanie powinno poprzedzać przystąpienie do Najświętszego Sakramentu Ołtarza, gdyż jako największy z sakramentów, wymaga od przyjmującego lepszej dyspozycji...

Modlitwa Tomasza z Akwinu przed Komunią świętą

Wiekuisty i wszechmocny Boże, przychodzę do Sakramentu Twego jednorodzonego Syna, mego Pana Jezusa Chrystusa, jako chory do lekarza, jako nieczysty do źródła miłosierdzia, jako ślepy do światła jasności wiecznej, jako ubogi do Pana nieba i ziemi, jako nagi - do Króla chwały. Błagam więc, Panie, przez Twą nieskończoną dobroć i miłosierdzie, racz uleczyć mą chorobę, oczyścić mnie z tego brudu, oświecić mą ślepotę, wzbogacić mnie w mym ubóstwie i okryć moją nagość, abym w ten sposób przygotowany mógł przyjąć Chleb aniołów, Króla królów, Pana panów z tak wielkim szacunkiem i bojaźnią, z taką skruchą i prawdziwą miłością, z taką wiarą i czystością, i z taką pokorą, i tak dobrym postanowieniem, jakich wymaga zbawienie mej duszy. Daj, Panie, abym przyjął nie tylko Sakrament, lecz także moc i łaskę z niego płynącą. Najmiłościwszy Ojcze, udziel mi tej łaski, abym zasłużył na oglądanie w życiu przyszłym, bez zasłony, Syna Twego, którego chcę teraz w tym życiu przyjąć utajonego. Który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków.

Modlitwa przed Komunią świętą

Uwielbiam Cię i dzięki składam, mój Zbawicielu i Panie, Jezu Chryste, za wszystkie Twoje dobrodziejstwa, a zwłaszcza za tajemnicę twego świętego Wcielenia, za Twe święte narodzenie, za Twe obrzezanie, za ofiarowanie w świątyni, za ucieczkę do Egiptu, za post i kuszenie, za trudy Twych wędrówek, za głoszenie kazań, za prześladowanie ze strony świata, za ból i cierpienia Twojej tak bardzo ciężkiej męki i za wszystko, co na tym świecie zrobiłeś i wycierpiałeś dla mnie, a jeszcze bardziej za miłość, z jaką to znosiłeś - miłość bez porównania większą od cierpienia. A przede wszystkim dziękuję Ci za to, że raczysz posadzić przy Twym stole tak nędznego i podłego grzesznika i uczynić go uczestnikiem Twego Bóstwa i nieskończonych skarbów wysłużonych Twoją męką. Boże mój i Zbawicielu, czymże Ci odpłacę za ten nowy dowód miłosierdzia, za to, że raczysz zniżyć niebo Twej wielkości i zstąpić do bagna naszej podłości? Kim Ty jesteś, a kim my, ażebyś Ty, Panie wielkiego majestatu, zechciał zstąpić do naszych lepianek? Niebo jest Twoją stolicą, ziemia jest podnóżkiem stóp Twoich (Iz 66,1), a chwała majestatu wszystko napełnia. Jakże więc chcesz, Panie, spoczywać w tak nędznych szopach? Czy to możliwe, mówi Salomon, że Bóg zamieszka z ludźmi na ziemi? Jeśli niebiosa i niebiosa niebios z całym swym ogromem nie wystarczą, aby Cię pomieścić, jakże wystarczy ten maleńki domek, który Ci wybudowałem (l Krl 8,27)? O, cóż to za wielki cud, że Ten, który zasiada na cherubinach (Dn 3,55), i stamtąd spogląda w otchłanie - zstępuje, aby spocząć w tej otchłani i w niej umieścić tron dla swego majestatu.

Zbyt małą rzeczą wydało Ci się wysłać aniołów, aby nas strzegli (Ps 90,11), ale Ty sam, Pan aniołów (Hbr 1,6), zechciałeś przyjść do nas, wstąpić do naszych dusz i ciał, i tam własnymi rękami robić wszystko dla przywrócenia nam zdrowia (Mt 18,11). Tam odwiedzasz chorych, dodajesz sil słabym, podnosisz upadłych, pocieszasz smutnych, zachęcasz tych, co stracili ufność, nauczasz nieumiejących, prostujesz drogi wykolejonych, karmisz głodnych i rozpalasz letnich w ogniu Swej miłości. Na koniec Ty sam jesteś Tym, który leczy wszystkie nasze choroby, i to nie czyimiś rękami, ale własnymi, nie innym lekarstwem, jak swoim Ciałem i Krwią. O, dobry Pasterzu! Jak wiernie spełniłeś obietnicę, daną przez Proroka, który mówił: "Ja będę pasł moje owce i dam im spokojny sen, zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę do zagrody, dodam sił słabej, a tłustą i mocną będę ochraniał" (Ez 34,15-16).

Ale któż będzie godzien tych łask i tego nadzwyczajnego zjednoczenia? Na ziemi ani w niebie nikt nie ma tak wysokiej godności ani zasług, żeby same z siebie na to wystarczyły. Twoje miłosierdzie. Panie, do tego nas uzdolnią, a Twoja łaska czyni nas godnymi dostąpienia tak wielkiego dobra. A ponieważ bez niej nikt nie jest godny, niechże ona, o mój Boże, towarzyszy mi, łączy mnie z Tobą, sprawi, żebym stal się uczestnikiem tej tajemnicy i wdzięczny za tak nieocenione dobrodziejstwo. Niech Twoja łaska uzupełni moje braki, niech Twoje miłosierdzie wybaczy moje grzechy, niech Twój duch przygotuje mą duszę, Twoje zasługi niech wzbogacą moje ubóstwo, a Twoja cenna Krew niech zmyje wszystkie brudy mego życia, abym mógł godnie przyjąć Sakrament Twego Najświętszego Ciała.

Cieszę się, Boże mój, gdy przypomnę sobie ów wielki cud, jaki się stał za sprawą ciała zmarłego proroka Elizeusza: zmartwychwstał inny zmarły, którego zbójcy ukryli w grobie proroka (2 Krl 13,21). Jeśli taką moc miało nieżywe ciało proroka, ileż więcej może żywe Ciało Pana proroków? Nie masz władzy mniejszej niż Twój prorok, Panie, moja dusza nie jest żywsza niż tamto ciało i nie mniejszą moc ma to dotknięcie niż tamto. Dlaczegóż więc nie miałbym doznać takiego samego dobrodziejstwa? Dlaczegóż ciało poczęte w grzechu miałoby sprawiać większy cud niż Ciało poczęte z Ducha Świętego? Dlaczego miałoby być bardziej uczczone ciało sługi niż Ciało Pana? Dlaczego Twoje święte Ciało nie mogłoby wskrzeszać dusz, które do Ciebie przychodzą, skoro tamto ciało wskrzesiło ciało dotykające się go? Ponieważ zaś tamten człowiek, nie starając się o życie, za sprawą świętego ciała otrzymał to, czego nie szukał, niechże spodoba się Twemu nieskończonemu miłosierdziu, abym ja, skoro szukam życia za pośrednictwem godnego uwielbienia Sakramentu, został za jego sprawą wskrzeszony tak, abym nie żył już dla siebie, tylko dla Ciebie. O dobry Jezu, błagam Cię z pokorą, abyś zechciał ze względu na Twą niezmierzoną miłość, która Ci kazała wcielić się, cierpieć i umrzeć za mnie, oczyścić mnie ze wszystkich grzechów i przyozdobić Twymi cnotami i zasługami, a nadto dać łaskę, abym przyjął ten Sakrament z taką pokorą i szacunkiem, z taką bojaźnią i drżeniem, z takim żalem za grzechy i postanowieniem poprawy, i z taką miłością, jakiej godna jest ta wzniosła Tajemnica.

Daj mi także czystość intencji, abym przyjął ten Sakrament na chwałę Twego świętego Imienia, jako ratunek na wszystkie moje słabości i potrzeby, abym mógł bronić się przed wrogiem tą bronią, abym wzrastał w życiu duchowym z pomocą tego Pokarmu, abym stał się jednym z Tobą z pomocą tego Sakramentu miłości, abym ofiarował Ci tę Tajemnicę dla zbawienia wszystkich wiernych, żywych i umarłych, żeby wszyscy doznali pomocy za sprawą tego Sakramentu, ustanowionego dla zbawienia wszystkich. Który żyjesz i królujesz. Amen.